poniedziałek, 28 czerwca 2010

Sympozjum naukowo-szkoleniowe

W piątek, 18 czerwca dostałem informację od mojego szefa odnośnie sympozjum, jakie miało się wydarzyć w MDK w Wołominie. Nie byłem tam zaproszony w celach edukacyjnych ani jako VIP, lecz do obsługi technicznej - tak wyszło, że główny informatyk u nas w szpitalu miał wystarczająco zajęć na ten dzień, a z kolei zapasowy (prawie)informatyk - urlop, więc zaciągnięto do tego celu mnie. Robota była prosta: zapuszczać po kolei prezentacje i pilnować, by nic się nie psuło. Zadanie wykonałem ☺
Samo w sobie sympozjum było organizowane w dwóch celach: 1.: Aby uczcić 35-lecie istnienia tegoż szpitala, i 2.: W celach dydaktyczno-szkoleniowych.
6 oddziałów przygotowało 8 prezentacji, na których były poruszane tematy cukrzycy u osób w każdym przedziale wiekowym (od noworodka do dinozaura), w tym cukrzycy widzianej z punktu, jaki widzą okuliści, o porodzie aktywnym, nowotworach jelita grubego, nowoczesnych metodach leczenia udarów mózgu, prezentacja oddziału okulistycznego i zachęcanie do korzystania z dostępnych badań bakteriologicznych.
Aż się zdziwiłem, gdy się dowiedziałem, jakim pionierem w swojej dziedzinie jest nasz oddział okulistyczny. Okazuje się, że oddział ten ma swoje autorskie metody leczenia np. skrzydlika i prace nad leczeniem błoną owodniową. Bardzo pozytywnie zaskoczyłem się i będę reklamował nasz Oddział Okulistyczny moim znajomym.
Niewielu również wie, że cukrzyca może zakończyć się dla diabetyka amputacją nogi. Chodzi o stopę cukrzycową - jest to specyficzne powikłanie tej choroby, powodowane przez jej złe kontrolowanie.
Ciekawych rzeczy dowiedziałem się odnośnie udarów mózgu: ponoć spożywanie do 2 kufli piwa, zamiennie z 2 kieliszkami wódki zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia udaru niedokrwiennego mózgu. Nie chodzi o rodzaj alkoholu, ale o jego ilość: powinno to być nie więcej niż 30g etanolu. I weź tu nie popadnij w alkoholizm...

piątek, 25 czerwca 2010

Wybory prezydenckie 2010: 1. tura

I tak oto po Kaczorze, który zginął w locie identyczny z nim Kaczor do władzy dochodzi. I to taki sam g(o)łąb, co poprzednik.
Ale dajmy spokój ironii, bo niejaki Hubert Hoffman przekonał się kiedyś, co to znaczy jeździć po Kaczorach.
Jako członek komisji wyborczej, mającej okręg w szpitalu, w którym pracuję, publikuję wyniki:
Jarek, co przyjaciół ma wielu, a każdy chce leżeć na Wawelu: 20 głosów.
Bronek, którego Donald bez "R" prezentuje i promuje: 19 głosów.
Grześ, co idąc przez wieś wór lewicy niesie: 4 głosy.
Marek, pieszczotliwie Jurkiem nazywany: 1 głos.
Tak więc razem mieliśmy 44 wyborców - super okrąg wyborczy. Ogółem w narodzie wybory prezentowały się tak:
KandydatGłosyProcent
Bronisław Maria Komorowski6 981 31941,54%
Jarosław Aleksander Kaczyński6 128 25536,46%
Grzegorz Bernard Napieralski2 299 87013,68%
Janusz Ryszard Korwin-Mikke416 8982,48%
Waldemar Pawlak294 2731,75%
Andrzej Marian Olechowski242 4391,44%
Andrzej Zbigniew Lepper214 6571,28%
Marek Jurek177 3151,06%
Bogusław Zbigniew Ziętek29 5480,18%
Kornel Andrzej Morawiecki21 5960,13%
Razem16 806 170100,00%
Frekwencja54,94%

Tak więc wydawałoby się, że największe szanse na wygraną ma Komorowski, ale przypomnijmy sobie, jak to było 5 lat temu: Tusk miał znaczącą przewagę nad śp. L. Kaczyńskim, a jak to się skończyło przypominać już nie muszę. W gruncie rzeczy, nie wyszło to tak źle (zob. demotywator) ale Kaczyńskie 5 minut/lat już minęło, dajmy szansę wykazać się komuś innemu.
Smuci mnie niestety wątek taki, że w zasadzie wszyscy z nich mówili w swych programach to samo, a żaden nic konkretnego (z pominięciem Janusza Korwina-Mikke, ale jego program nie przekonuje mnie do oddania głosu na niego). Niestety, czego by nie obiecywali, mało co z tego zrobią, więc w tym momencie przypomina mi się dodatkowo piosenka zespołu Coma - "Nie wierzę skurwysynom".

Piosenka ta po trochu potwierdza tekst Kazika z "12 groszy", z resztą już nie raz na tę piosenkę się powoływałem:
Nie prawica, nie liberał, nawet żaden faszysta
Kowboj, cza-cza, to normalny komunista!
co należy czytać, że od upadku komunizmu każdy w rządzie to i tak komunista, każdy mówi to samo (z niewielkimi różnicami), tylko nazwy partii się pozmieniały, i to się potwierdza w takich sytuacjach jak te wybory - na kogo byśmy nie głosowali, to samo gówno będzie na nas spadało, tylko że inna dupa będzie je wysrywać (a co gorsza, nawet żadnej ładnej nie ma, tzn. żadnej kobiety która chociaż wizualnie robiłaby dobre wrażenie).

czwartek, 17 czerwca 2010

Historyczny koncert TrashMetall'owy

Jestem niesamowicie zawiedziony, że ominęło mnie tak ważne wydarzenie: na warszawskim lotnisku na Bemowie, znanym dość dobrze jako miejsce koncertów Michela Jacksona, Cher, Ricky'ego Martin'a i wielu, wielu innych odbył się wczoraj koncert 4 światowej sławy zespołów TrashMetall'owych, ścisłej czołówki w tej dziedzinie, poprzedzony występem Behemota. Wystąpili: Anthrax, Slayer, Megadeth oraz Metallica.
I przyznam się szczerze: Jestem wkurwiony, że mnie tam nie było.
Niestety, niektórzy mają też powód, by żałować obecności na tym koncercie. No, w zasadzie nie tyle na koncercie, co już samego powrotu z niego.

środa, 16 czerwca 2010

Pilnuj majtek, bo kradną!

Troszkę mnie to rozbawiło, a najbardziej tytuł tego artykułu: Nastolatkowie ukradli 570 par majtek... - rzecz miała miejsce w Opolu, a nie w Wołominie czy Warszawie, ale i tak należy trzymać się na wodzy:) Dodam jeszcze, że nie byli to ludzie z serii iluzjoniści: ręka szybsza niż oko - myk-myk i nie masz majtek. Okradali sklepy, po czym sami (prawdopodobnie) sprzedawali to, co ukradli. Też jest to metoda na życie, ale czy warto ponosić konsekwencje typu dozór kuratora? Kurator będzie pilnował nawet czy się nie wagaruje w szkole, a jeśli będzie miał jakieś problemy z delikwentem to zorganizuje mu nalot policji i wytoczy sprawę w sądzie.
Nie ma co, młodzież dziwnie wyrasta. Powyżej opisałem przypadek duetu 15- i 17-latek, a tu mamy wzmiankę o "czternastce z kolegami".

wtorek, 15 czerwca 2010

Bluetooth A2DP + AVRCP

Jakże wspaniałym wynalazkiem okazuje się być darmowa łączność radiowa do wymiany danych, jaką jest Bluetooth! A ile osób nawet nie zdaje sobie sprawy, jakie możliwości daje owa technologia, tego nie wiedzą najstarsi górale. Otóż dysponując np. telefonem z łączem BT2.0 mamy do dyspozycji:
  1. Przesyłanie plików (obrazów, wizytówek, dźwięków)
  2. Synchronizację multimediów i danych znajdujących się na telefonie z tymi z komputera
  3. Transmisję internetową (czyli jak uczynić modem internetowy z telefonu, wymaga dostępu do sieci GSM lub UMTS)
  4. Możliwość przesyłania dźwięku w czasie rzeczywistym w wariantach słuchawka i mikrofon oraz słuchawki stereofoniczne (streaming audio)
  5. Streaming video (transfer wideoklipów lub udostępnienie telefonu jako kamery sieciowej w czasie rzeczywistym)
  6. Pilot do prezentacji i odtwarzacza multimedialnego
  7. Bezprzewodowy kontroler do gier
  8. Połączenie z myszką lub klawiaturą komputerową
  9. Gry wieloosobowe
  10. Uzyskanie danych z telefonu (np. przeczytać świeżo odebranego sms'a na wyświetlaczu radia samochodowego lub innego telefonu, podgląd nazwy osoby dzwoniącej na wyświetlaczu zegarka)
  11. Połączenie z zewnętrznym odbiornikiem GPS lub telewizyjnym
  12. Wynoszenie danych z cudzego telefonu
Temat punktu 12. będę tu na pewno poruszał, ale jeszcze nie teraz. W tym momencie zajmiemy się takim wspaniałym elementem w wyżej wymienionym zbiorze, o którym mowa w punktach 4. i 6.
Otóż jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, jak słuchawki Bluetooth, ale jak dla mnie monofoniczny zestaw słuchawkowy nie ma sensu, podobnież słuchawki do telefonu powinny posiadać mikrofon (są to tylko moje przekonania, nie każdy musi mieć to samo zdanie). I o takich właśnie słuchawkach wątek zaczynamy: Test i porównanie wybranych słuchawek BT stereo z mikrofonem.

Motorola S9
Są to moje pierwsze słuchawki tego typu, kupiłem je w marcu 2009 za moją pierwszą wypłatę ze szpitala :) i uważam je za bardzo wygodne, z pominięciem paru szczegółów. Może najpierw plusy:
  • małe i lekkie
  • douszne, a bez niepotrzebnych przewodów (jak to często bywa)
  • dobrze przemyślana klawiatura
  • łatwość parowania z innymi urządzeniami
  • elastyczna konstrukcja
Słuchawki są wykonane z elastycznego plastiku uzupełnionego gumą i metalowymi wstawkami. W prawą słuchawkę wbudowany jest mikrofon, więc aby obniżyć cenę producent zrezygnował z mechanizmów tłumienia echa i po prostu ją wyłączył do gadania, tak więc podczas rozmowy przez telefon albo skype rozmówcę słychać tylko w lewej. Nad obiema słuchawkami znajduje się 6 przycisków: 3 po prawej służą do (licząc od góry) zmiany utworu na następny\przewijanie do przodu, play\pause, zmiany utworu na poprzedni\przewijanie do tyłu. Z kolei nad lewą słuchawką mamy przycisk inicjujący i kończący połączenia głosowe otoczony klawiszami do regulacji głośności.
Siódmym przyciskiem, umieszczonym na spodniej części pałąka znajdującego się z tyłu głowy jest wyłącznik. Obok niego znajduje się również dioda sygnalizująca stan połączenia (światło niebieskie ciągłe oznacza łączenie lub wyszukiwanie urządzeń wysyłających strumień audio, mruganie na niebiesko lub zielono (zależnie od stanu baterii) oznacza, że połączenie już nastąpiło, wolno mrugająca czerwona dioda mówi nam, że odłączono już co najmniej 1 urządzenie, ale jeśli mruga szybko, to znak, że jest połączenie, ale zaraz padnie bateria. Pokazuje ona również stan naładowania podczas podłączenia słuchawek do prądu). Poza tym, na pałąku od spodniej strony znajduje się również gumowa zaślepka ochraniająca port miniUSB służący do ładowania baterii.
Bardzo niefortunne jest umiejscowienie mikrofonu - jak mówiłem, w prawej słuchawce - jest on daleko od ust, i poza tym w uchu, więc rozmówca lepiej słyszy dźwięki z naszego otoczenia jak np. przejeżdżający na ulicy samochód, czy przeklinającego obok żula, niż samego użytkownika. Rozwiązanie: trzymać rękę w taki sposób, by dłoń kierunkowała głos do mikrofonu i odgradzała go od okolicznych hałasów - niestety, w niektórych wypadkach się nie sprawdza. Bardzo dużą wadą tego urządzenia jest również fakt, że ów mikrofon przeszkadza słuchawce w pracy podczas odtwarzania muzyki - słychać przesterowania przy tonach głośnych i niskich. Sama jakość muzyki jest (pomijając wymieniony przed chwilą fakt z mikrofonem) całkiem znośna, nawet na słuchawkach zarżniętych przeze mnie przez ponad rok intensywnego eksploatowania. Więc teraz pora na wymienienie minusów:
  • felerne umiejscowienie mikrofonu
  • po pewnym czasie guma okrywająca wyłącznik się odkleja, rozhermetyzowując tym samym całe urządzenie
  • pałąk z tyłu głowy musi być zawieszony w powietrzu - ma wbudowaną antenę, więc przerywa połączenie gdy pałąk dotknie karku albo głowy
  • zsuwa się na kark, gdy ktoś ma dłuższe włosy
  • brak możliwości zmiany hasła parowania i manipulowania listą sparowanych urządzeń z pozycji komputera (złącze miniUSB po podłączeniu do komputera tylko ładuje)
  • brak możliwości włączenia słuchawek podczas ładowania
Ocena ogólna: dadzą radę, o ile się ich nie zamoczy na deszczu tak jak ja, bo wtedy staje się faktem to co napisałem w drugim podpunkcie wymieniając teraz wady.

Nokia BH-503
Te słuchawki miałem wyjątkowo krótko, gdyż odesłałem je na reklamację - trafiłem nieuczciwego sprzedawcę na allegro, który wysłał mi słuchawki z uszkodzonym gniazdem ładowania, nieoryginalne pudełko, ładowarkę od innego zestawu, a etui nie załączył w ogóle. Na zdjęciu poniżej widać również miejsce po śrubce, identyczna dziura była po drugiej stronie zestawu. Tak więc odesłałem je, gdy padła mi w nich bateria :) pewnie ten sprzedawca do tej pory klnie. Słuchawki same w sobie nie były według mnie zbyt rewelacyjne - miały nadlewki, które drapały w głowę, a sama ich konstrukcja (duże, nauszne, pałąk z tyłu głowy) powodował, że nosząc je na dłuższą metę wyglądałbym później jak Jerzy Urban. Jedno, co trzeba im przyznać - pod względem akustycznym są rewelacyjne: 4cm głośniki z magnesami neodymowymi mają po zdjęciu z głowy podobną siłę brzmienia, co głośnik od SE K800. Wniosek z tego taki, że grają głośno, ale wierzcie lub nie, jeśli w transmisji nie będzie zakłóceń i odtwarzany plik nie będzie uszkodzony to przesterów trudno szukać. Pod względem wizualnym - całkiem ładne, ale trochę za duże.
Na prawej słuchawce mamy diodę do komunikacji z użytkownikiem, gniazdo ładowania oraz 6 przycisków służących do regulacji głośności (na brzegu słuchawki), zmiany utworów, zatrzymywania i wznawiania odtwarzania oraz kończenia połączeń. Warto zwrócić uwagę między Nokią i Motorolą w tym wypadku: słuchawki nokii nie posiadają dodatkowego wyłącznika - obsługę tego przycisku przejął klawisz z wyżłobioną słuchawka telefoniczną. Niestety sam układ klawiatury jest dość niefortunny: o ile klawisze Vol.+\Vol.- są ulokowane prawidłowo, o tyle reszta jest słabo wyczuwalna pod palcami. W prawej słuchawce znajduje się tylko akumulator całego urządzenia.
Słuchawkom brakuje jednak wygody noszenia: nie mają żadnych gąbek, po założeniu ucho jest oddzielone od głośnika cienką warstwą plastiku i naciągniętego na niego obicia, co sprawia, że męczą uszy przy długotrwałym noszeniu.
Podsumowując, plusy tych słuchawek są takie:
  • mało przesterów
  • dobry wzmacniacz
  • wygląd
  • ograniczenie do minimum dźwięków systemowych
  • minimalne asynchronizacje przy używaniu Windows Media Player
  • antena w słuchawce, a nie w pałąku
Minusy z kolei przedstawiają się następująco:
  • klawisze do zmiany i przewijania utworów, play\pause i klawisz uniwersalny są trudne do wyszukania pod palcami
  • brak gąbek tłumiących dźwięki otoczenia
  • problemy z parowaniem nowych urządzeń - słuchawki są w trybie wyszukiwania zbyt krótko i w niewłaściwym momencie (przechodzą w niego zaraz po wyłączeniu, dosłownie na kilka sekund)
  • waga
  • niestaranne wykonanie
  • niestandardowe gniazdo ładowania utrudnia ładowanie z komputera - trzeba dokupić przejściówkę
Nokia BH-504
Młodsza "siostra" modelu poprzednio omawianego. Charakteryzuje się eleganckim wyglądem, przypominającym bardziej klasyczne słuchawki (pałąk na ciemieniu głowy), ale i tak do garnituru bym ich nie założył. Te słuchawki dotarły do mojego domu wczoraj, i nie znam się z nimi jeszcze aż tak dobrze, ale co by nie patrzeć, jak na razie jestem zadowolony. Są to słuchawki nauszne, o średnicy głośnika nieprzekraczającej 4cm. Pałąk jest regulowany, więc nie sprawia problemu dostosowanie go do głowy o kalibrze nawet sporo większym od mojej. Można go również złożyć, tak by słuchawki były mniejsze i nie zajmowały zbyt dużo miejsca np. w plecaku. Poza tym, między głośnikami a pałąkiem znajdują się jeszcze stawy do obrócenia ich na bok oraz zawiasy, na których zawieszone są głośniki. w ten sposób całe urządzenie bardzo dobrze dopasowuje się do kształtu głowy. Od dwóch poprzednich modeli różni się również tym, że nie przenosi swojego ciężaru na małżowiny uszne, tylko pałąk trzyma je na głowie, a stabilizuje się dociskając słuchawki do uszu. Dookoła głośników są gąbki, które sprawiają, że słuchawki szczelnie przylegają do uszu odcinając nas od dźwięków otoczenie (dlatego nie należy ich używać podczas prowadzenia pojazdów - nie słychać nic z zewnątrz).
Parowanie przebiega w następujący sposób: po włączeniu urządzenia nie puszczamy od razu klawisza ze słuchawką, tylko trzymamy go aż diodka pod nim zacznie pulsować na niebiesko. Wtedy urządzenie jest widoczne dla tych, z którymi nie zostało jeszcze sparowane.
Układ klawiatury jest podobny do poprzedniego, ale tu przyciski do zmiany utworów są ewidentnie wyczuwalne pod palcami. Troszkę trzeba poszukać przycisków do zmiany głośności, ale można się przyzwyczaić do ich położenia. Jednak trochę niedopracowane są przyciski kończenia/inicjowania połączeń oraz play/pause: znajdują się we wgłębieniu pomiędzy klawiszami od zmiany utworów, ponadto nie mają wypustek tylko wgłębienia, ale można się przyzwyczaić do tego - i tak jest to rozwiązanie lepsze niż w BH-503. Wszystkie przyciski znajdują się na prawej słuchawce - dochodzę więc do wniosku, że jest to położenie typowe dla Nokii. Zmieniło się jednak położenie gniazda ładowania - zabrakło na nie miejsca na prawej słuchawce, zostało przeniesione na lewą. Tam również znajduje się diodka wskazująca poziom naładowania baterii. Prawdopodobnie jest tam cały układ odpowiadający za zarządzanie energią w urządzeniu (w poprzednio omawianych przypadkach znajdował się on w tym samym miejscu, co reszta elektroniki), stąd wzięła się pewnie rozdzielność między diodami: te słuchawki podczas pracy migają wyłącznie diodą po prawej stronie, a podczas ładowania używają tylko tej po lewej. Domyślam się również, że w tym układzie prąd do prawej słuchawki jest doprowadzony tylko do włącznika, ale jednak pozwalają włączyć się podczas ładowania, niezależnie od tego, czy będą chodzić w profilu mikrofon + słuchawka, czy słuchawki stereo.
Za zalety na pewno należy uznać:
  • wygląd
  • poduszki tłumiące odgłosy przychodzące z zewnątrz i wychodzące na zewnątrz
  • jakość wykonania
  • składany pałąk
  • możliwość wręcz idealnego dostosowania do własnej głowy
  • antena w słuchawce, a nie w pałąku
  • niezależnie od długości włosów trzymają się na głowie tak jak powinny (dzięki umiejscowieniu pałąka na głowie a nie z tyłu mogą ich używać również osoby o włosach dłuższych niż moje w miesiąc po strzyżeniu)
  • nie deformują uszu
  • nie naciskają na skronie
  • długa żywotność baterii
Wady tych słuchawek jak na razie nie rzuciły mi się zbytnio w oczy ani uszy, ale kilka jednak jest:
  • niestandardowe gniazdo ładowania utrudnia ładowanie z komputera - trzeba dokupić przejściówkę (jak w BH-503)
  • nie są to słuchawki dla sportowców ani szalonych rockman'ów machających głowami, ani dla mocno kicających alergików - przy szybkim ruchu (tzn. udawaniu choreografii z "One step closer" Linkin Parku) spadły mi z głowy
  • mam wątpliwości, ile zgięć wytrzymają przewody w pałąku (widać je po złożeniu)
  • regulacja pałąka nie udała się projektantom: pałąk sam się wydłuża
Podsumowując, jest to niesamowicie wygodne, że można słuchać muzyki i rozmawiać przez telefon bez plątaniny kabli, mając do tego władzę nad odtwarzaczem na głowie, ale trzeba niestety pamiętać o ważnej rzeczy: Bluetooth to łącze po trochu zdradzieckie, choć z czasem jego wiarygodność jednak rośnie. Istnieją oczywiście programy antywirusowe do ochrony palmtopów, telefonów i komputerów przed różnymi atakami, ale przede wszystkim trzymam się poglądu, że przed ludzką głupotą nie ma ucieczki, i zawsze się znajdzie w autobusie jakiś matoł, który będzie miał włączony BT i nawet o tym nie będzie wiedział.
Słuchawki testowałem z:
  1. Motorola S9: ś.p. Motorola RAZR Maxx V6, Samsung S7220 Ultra Classic, Samsung N150 (Windows 7 starter), Toshiba Bluefish na komputerze z Windows XP speed SP3, SonyEricsson K770. Nie udała się próba skomunikowania ich z HTC TyTN II (działały tylko przyciski) i SonyEricsson'em K800i (nie nadawał strumienia stereo).
  2. Nokia BH-503: Samsung S7220 Ultra Classic, Samsung N150 (Windows 7 starter), Toshiba Bluefish na komputerze z Windows XP speed SP3.
  3. Nokia BH-504: Samsung N150 (Windows 7 starter), Samsung S7220 Ultra Classic, Toshiba Bluefish na komputerze z Windows XP speed SP3.

sobota, 12 czerwca 2010

Wzmianka o muzyce

Nie jestem koniem z klapkami na oczach, który słucha w kółko tego samego rodzaju muzyki. Dziękować YouTube'owi i jego zasobom, mogę i chętnie się teraz podzielę tym, czego słuchać lubię:)
Niektórzy pewnie wiedzą o mojej działalności w chórze - ostatnimi czasy nie chodzę tam po miesiąc, i nie wiem, czy tam w ogóle wrócę w innym celu, niż oddać nuty. Faktem jednak jest, dla pewnych osób z pewnością zabawnym, że było to zajęcie (jak dla mnie) odprężające. oto przykład utworu, który wykonuje ten chór, ale po angielsku (w chórze była wersja niemieckojęzyczna) w innym wykonaniu:

Ale na co dzień takiej muzyki nie słucham
Zdecydowanie częściej zdarz mi się słuchać nieistniejącego już niestety Offspring. Osobiście uważam, że Noodles zasłużenie załapał się do setki najlepszych gitarzystów wszech czasów - zajął tam 30 miejsce, więc jest naprawdę niezły kozak.
(Lista "The Top 100 Guitarists" ogłoszona w gazecie "Total Guitar", 2001)

Na tej samej liście przekozaczył go jednak jeszcze jeden gitarzysta, którego bardzo cenię: Slash z Guns'n'Roses. I to też jest bardzo zasłużone miejsce, słychać to w "Sweet child o'mine" od samego początku. Szkoda, że już nie grają razem, bo Guns'n'Roses to już nie to samo bez niego.

Wymieniając grupy o ostrogitarowym brzmieniu nie mogę zapomnieć o Rammstein i Linkin Park'u:
Linkin Park znają na pewno wszyscy - tu przedstawiam "Its Going Down" - utwór, który pochodzi z płyty grupy X-ecutioners, z gościnnym udziałem właśnie Linkin Park. Jest wyrąbany w kosmos, a mało znany, więc zamieszczę go tu:)

Rammstein to Niemiecki zespół, dość specyficzny, i dlatego ich lubię. Prezentuję teraz "Feuer Frei", który pochodzi z płyty "Mutter", ale został też wykorzystany w filmie "Agent XXX" (to nie jest pornos).

Oprócz Rock'a słucham jeszcze innych rodzajów muzyki. Z muzyki tanecznej uwielbiam takich ludzi jak V1r00z - polecam jego stronkę

Ostatnio też podoba mi się "Chica bomb" Dan'a Balan'a. Z pominięciem tego typa na teledysku - śmieszy mnie on za każdym razem, jak tylko go oglądam:) Bo dziewczyna jest bardzo ładna :D

Lasgo - "Something" - ta piosenka nabiera uroku dopiero wtedy, gdy można jej posłuchać w stereofonii. Tu niestety dysponuję tylko wersją monofoniczną, ale polecam ściągnąć jeśli się komuś spodobała - efekt lewo-prawo jest zajebisty. Miałem niegdyś taką manię słuchania tej piosenki, że znam ją na pamięć:
I don't wanna say "I'm sorry"
Cause i know, there's nothing wrong
Don't be afraid, there's no need to worry
Cause my feeling for You is still strong
Hold me in your arms
And never let me go
Hold me in your arms
Cause I need You so
I can see it in your eyes, there is something,
Something You wanna tell me
I see it in your eyes, theres something,
That You hide for me
Is there a reason why?
There is something
Something you wanna tell me
I see it in your eyes
There is something
That you hide for me

Wielu ludzi uważa, że Lady Gaga to chłam, porażka i dno artystyczne, ale ja osobiście mam deko odmienne zdanie: nie dość, że brzydka, to ma nudne teledyski (poza tańcem nic się w nich nie dzieje), i wolę jej jednak słuchać niż oglądać. "Bad Romance" - najlepsza z jej piosenek, z kolei "Monster" - piosenka, jakich wiele już było i jeszcze więcej niestety będzie: prosta melodia, banalny tekst.

Z polskich artystów preferuję Kazika Staszewskiego (choć ostatnio za bardzo leci na kasę, to piosenki ma jednak fajne). To jest "Amnezja" - pierwszy singiel z nowej płyty, której okładkę widać zamiast teledysku.

Ewa Farna, czyli Polka w Czechach. Tutaj śpiewa cover utworu "Dmuchawce, latawce, wiatr" z repertuaru Urszuli Kasprzak.

Niesamowite wręcz wrażenie robi na mnie "Jest taki samotny dom" Budki Suflera. Wikipedia podaje, że nie jest to spolszczona wersja wersja "Ich Sin Neu Geboren", lecz odwrotnie - wersja polskojęzyczna powstała w 1974r, a niemieckojęzyczna w rok później. Ale jedno, co powinienem powiedzieć: Słuchałem Całego szeregu wersji tego utworu, wielu coverów i kilku aranżacji muzycznej, doszedłem do wniosku, że pierwotna wersja z 1974r, jest najlepsza. (podobno chór w tej wersji to Alibabki).

wtorek, 8 czerwca 2010

Tolerancja

Nie tak dawno spotkałem się z ciekawym komentarzem w intenrnecie:
Tolerancja to nie to samo, co aprobata lub wręcz popieranie dowolnych opinii. Tolerancja to umiejętność ścierpienia czyjejś głupoty, a nie uznawanie jej za równouprawnioną z poglądami rozsądnymi i uzasadnionymi.
Aż mnie to zmusiło do rozkminy.
Stanisław Sojka "Tolerancja" (przemyślenia autora tego filmu nie bardzo mają się do tego posta)

Wikipedia mówi tak:
  1. Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") - termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa. W okresie reformacji pojęcie to było stosowane w odniesieniu do mniejszości religijnych. Obecnie termin ten obejmuje również tolerancję różnych orientacji seksualnych oraz odmiennych światopoglądów.
  2. Tolerancja w socjologii lub innych naukach społecznych - postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i wyglądu innych ludzi, a także ich samych.
A teraz moja definicja tolerancji:
Jest to umiejętność znoszenia działań, zachowań, wyglądu lub funkcjonowania ludzi bądź przedmiotów inna, niż byśmy tego tak na prawdę chcieli.
Obejmuje m. in. wspomniane w Wikipedii aprobaty dla orientacji seksualnych, światopoglądów, zachowań, choroby, wygląd, co ma podobny skutek na poszanowaniu samego drugiego człowieka.
Poglądów jest jak zawsze równie dużo, co rozkminiających, więc zapewne część ludzi zgodzi się z którąś wymienioną wersją tylko częściowo, a ktoś inny pewnie w ogóle będzie myślał co innego. Nikomu nie wolno narzucać toku myślenia, i uważam, że każdy powinien mieć własną wersję, a kto jej nie ma, nie polemizuje na takie tematy jak np. ten, tylko zgodzi się po prostu z którymś wariantem, ten widocznie jest mało inteligentny, gdyż niezdolny do takich rozmyślań.

niedziela, 6 czerwca 2010

Ciekawa fabuła pornosa...

Jako częsty bywalec Gazety.pl, a zwłaszcza użytkownik ich kanału RSS, wyczytałem tam przed chwilą o ciekawym zdarzeniu na planie filmu pornograficznego: Otóż jeden z aktorów, po tym jak dowiedział się o swoim zwolnieniu z pracy zabił swojego kolegę kataną, która miała służyć jako rekwizyt w owym filmie, po czym popełnił samobójstwo skacząc ze wzgórza. Takiego pornosa to jeszcze nie widziałem:) choć w sumie, to nie jestem aż tak tym zainteresowany. Aczkolwiek też bym się wkurzył, jakbym się postawił na jego miejscu - pojawił już się na planie, pewnie w pełnym wzwodzie, i się dowiedział, że sobie nie porucha. Co prawda nie jest to powód, żeby kogoś od razu zabijać, i według mnie facet ostro przesadził, ale widocznie mu się bardzo chciało. Śmieszne - będzie z niego kandydat do nagrody Darwina. Nie zmienia to jednak faktu, że można takie sprawy rozwiązywać na bardziej pokojowe sposoby.

sobota, 5 czerwca 2010

Paradoks

Doczytałem się dzisiaj ciekawego paradoksu. Na wstępie przypomnijmy kilka powszechnie znanych prawd:
  1. Kot zawsze spada na 4 łapy.
  2. Kromka chleba zawsze spada posmarowaną stroną do gleby.
I zadajmy sobie pytanie: co się stanie, jeśli przyspawamy kotu do pleców kromkę chleba posmarowaną masłem od góry?
Oto dopuszczalne warianty:
  1. Kromka chleba spadnie posmarowaną stroną do ziemi (bo zawsze tak jest)
  2. Kot spadnie na 4 łapy (bo zawsze tak jest)
  3. Nastąpi konflikt grawitacyjny i zawisną w powietrzu kręcąc się wokół własnej osi
  4. Pierdolną bokiem i się zabiją (powiedzmy, że to będzie 5 piętro)
Ciekaw jestem, kto mi jak odpowie:)