piątek, 25 czerwca 2010

Wybory prezydenckie 2010: 1. tura

I tak oto po Kaczorze, który zginął w locie identyczny z nim Kaczor do władzy dochodzi. I to taki sam g(o)łąb, co poprzednik.
Ale dajmy spokój ironii, bo niejaki Hubert Hoffman przekonał się kiedyś, co to znaczy jeździć po Kaczorach.
Jako członek komisji wyborczej, mającej okręg w szpitalu, w którym pracuję, publikuję wyniki:
Jarek, co przyjaciół ma wielu, a każdy chce leżeć na Wawelu: 20 głosów.
Bronek, którego Donald bez "R" prezentuje i promuje: 19 głosów.
Grześ, co idąc przez wieś wór lewicy niesie: 4 głosy.
Marek, pieszczotliwie Jurkiem nazywany: 1 głos.
Tak więc razem mieliśmy 44 wyborców - super okrąg wyborczy. Ogółem w narodzie wybory prezentowały się tak:
KandydatGłosyProcent
Bronisław Maria Komorowski6 981 31941,54%
Jarosław Aleksander Kaczyński6 128 25536,46%
Grzegorz Bernard Napieralski2 299 87013,68%
Janusz Ryszard Korwin-Mikke416 8982,48%
Waldemar Pawlak294 2731,75%
Andrzej Marian Olechowski242 4391,44%
Andrzej Zbigniew Lepper214 6571,28%
Marek Jurek177 3151,06%
Bogusław Zbigniew Ziętek29 5480,18%
Kornel Andrzej Morawiecki21 5960,13%
Razem16 806 170100,00%
Frekwencja54,94%

Tak więc wydawałoby się, że największe szanse na wygraną ma Komorowski, ale przypomnijmy sobie, jak to było 5 lat temu: Tusk miał znaczącą przewagę nad śp. L. Kaczyńskim, a jak to się skończyło przypominać już nie muszę. W gruncie rzeczy, nie wyszło to tak źle (zob. demotywator) ale Kaczyńskie 5 minut/lat już minęło, dajmy szansę wykazać się komuś innemu.
Smuci mnie niestety wątek taki, że w zasadzie wszyscy z nich mówili w swych programach to samo, a żaden nic konkretnego (z pominięciem Janusza Korwina-Mikke, ale jego program nie przekonuje mnie do oddania głosu na niego). Niestety, czego by nie obiecywali, mało co z tego zrobią, więc w tym momencie przypomina mi się dodatkowo piosenka zespołu Coma - "Nie wierzę skurwysynom".

Piosenka ta po trochu potwierdza tekst Kazika z "12 groszy", z resztą już nie raz na tę piosenkę się powoływałem:
Nie prawica, nie liberał, nawet żaden faszysta
Kowboj, cza-cza, to normalny komunista!
co należy czytać, że od upadku komunizmu każdy w rządzie to i tak komunista, każdy mówi to samo (z niewielkimi różnicami), tylko nazwy partii się pozmieniały, i to się potwierdza w takich sytuacjach jak te wybory - na kogo byśmy nie głosowali, to samo gówno będzie na nas spadało, tylko że inna dupa będzie je wysrywać (a co gorsza, nawet żadnej ładnej nie ma, tzn. żadnej kobiety która chociaż wizualnie robiłaby dobre wrażenie).

Brak komentarzy: