
Spodziewać się należy, iż przede wszystkim tego wynalazku będą bardzo namiętnie używać głupie małolaty mające manię na punkcie swojego wyglądu i/lub wrzucające na swój profil na Gronie, Facebook'u czy naszej-klasie gigabajty zdjęć będących własnymi autoportretami. Najprostszymi słowami to ujmując, dzieci Neostrady. Zastanówmy się, czy aby na pewno do tego ma służyć aparat?

Według mnie to urządzenie ma służyć uwiecznianiu chwil, o których miło pamiętać, służyć do tworzenia niepowtarzalnych pamiątek w postaci obrazów, o czym się przekonujemy za każdym razem jadąc na wczasy albo też na wycieczki. Może również znaleźć genialne zastosowanie jako narzędzie pracy, np. ja sam nieraz majstruję w elektronice, i życie mnie nauczyło, że zanim zacznę coś robić metodą Hot-Air warto zrobić zdjęcie temu, co się dłubie. Również, a nawet przede wszystkim, posługują się nim fotoreporterzy (jak sama z resztą nazwa wskazuje), lub inni ludzie, którzy piszą jakiekolwiek sprawozdania i muszą je dość dokładnie obrazować (tak, "obrazować" to dobre słowo w tym miejscu).
Rewolucyjną zmianą na dobre było rozpowszechnienie fotografii cyfrowej w powszechnym użyciu, ale niestety, ile megapixeli ten aparat by nie miał, i tak zdjęcie będzie do dupy, jeśli posługuje się nim idiota, który o robieniu robić zdjęć tak na prawdę nie ma pojęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz