środa, 28 lipca 2010

Nastrój antyreligijny

Znamy wszyscy 10 powodów, dla których piwo jest lepsze od Jezusa. Jeśli ktoś się jednak z nimi jeszcze nie spotkał, to przedstawię je tutaj:
  1. Nikt Cię nie zabije za nie picie piwa.
  2. Piwo nie mówi Ci, jak uprawiać sex.
  3. Piwo nigdy nie spowodowało wojny.
  4. Nie wmusza się piwa tym, którzy nie potrafią myśleć.
  5. Mając piwo, nie pukasz do drzwi innych ludzi próbując je oddać.
  6. Nikt nigdy nie był pochowany żywcem, powieszony czy torturowany aż do śmierci pod symbolem piwa.
  7. Nie musisz czekać >2000 lat na drugie piwo.
  8. Są prawa, które mówią, że napisy na etykiecie piwa nie mogą Cię okłamać.
  9. Możesz dowieść, że masz piwo.
  10. Kiedy uzależniasz się od piwa, są ludzie, którzy pomogą Ci to powstrzymać.
Kojarzę jeszcze jeden cytat z bash'a, wskazujący pewnego rodzaju bezsensowność religii. Było to chyba tak:

chlopak ze mna zerwal, bo powiedzial, ze bardziej kocha jezusa ;(
Zastanawiające jest może dla niektórych, co skłania mnie do takich tekstów. Otóż uważam, że gdyby opodatkować wszystkie instytucje typu kościoły (w tym cerkwie, meczety etc.) nie mielibyśmy problemu dziury budżetowej. Konkordat niszczy niestety mnóstwo pieniędzy. Jedna tylko uwaga: Msze powinny być opodatkowane (typu śluby, chrzciny, komunie, wesela, pogrzeby) - darowizny, to darowizny, ale powinien powstać przepis, że podczas mszy opłaconej księża nie chodzą z tacą.

poniedziałek, 26 lipca 2010

Synaptics i ich wynalazki

Firma Synaptics znana jest powszechnie z produkowania sterowników do urządzeń typu touchpad, czyli laptopowych odpowiedników komputerowych myszek. Ostatnimi czasy pojawiać się zaczęły touchpady z technologią multitouch, co jest w pewnym stopniu zasługą właśnie ich. Wyjaśnijmy sobie najpierw, czym jest wspomniana technologia multitouch: jest to wzbogacenie funkcjonalności powierzchni dotykowych takich jak wyświetlacze czy touchpady o obsługę 2 i więcej palców. Stąd np. wiemy, że iPhone ma wyświetlacz multitouch, bo gdy powiększamy na nim obrazek robimy to 2 palcami, dotykając nimi jego wyświetlacza na środku i rozsuwając je od siebie.
W netbooku, na którym piszę teraz tego posta mam touchpada z taką funkcją: obsługuje maksymalnie 3 palce, poruszające się lub nie. I tak np. dotykając touchpada dwoma palcami i przesuwając je w górę lub w dół mam efekt kręcenia kółkiem na myszy, z kolei jak przesuwam tak samo ułożone palce na boki dostaję rezultat przechylania tegoż kółka, a oprócz tego przy przeglądaniu obrazów czy dokumentów mogę je powiększać i zmniejszać tak jak przed chwilą wspomniałem w przypadku iPhone'a. Niektórzy pewnie pomyślą: fajnie, tylko po co, jak to jest odpowiednio na prawym i dolnym brzegu każdego touchpada? otóż odpowiadam: w netbookach o tak małych wymiarach jak mój touchpad ma bardzo ograniczoną przestrzeń osobistą, i ustawienie tych funkcji dostępnych pod jednym palcem bardziej mi przeszkadza, niż pomaga. Ponadto, istnieją jeszcze gesty trzech palców: przesunięcie ich w górę daje efekt play/pause na klawiaturze, w dół to stop, a na boki - następny/poprzedni utwór w playliście/slajd w prezentacji, lub - zależnie od aktywnego okna - przyciski następny/poprzedni, znajdujące się z reguły na którymś z brzegów standardowej myszki. Należy jednak uważać, gdy uruchamia się jednocześnie WMP i prezentację, gdyż systemowi mylą się priorytety. Istnieje jeszcze możliwość zaprogramowania aplikacji, która ma zostać uruchomiona po przytrzymaniu przez chwilę trzech paluchów na touchpadzie.
Kolejnym sympatycznym wynalazkiem Synaptics jest Scrybe. Jest to dość sympatyczny, choć trochę niedopracowany program do obsługi gestów, co prawda tylko monotouch, ale uruchamiany przez krótkotrwałe dotknięcie touchpada 3 palcami. Daje on nam możliwość zaprogramowania dowolnej aplikacji lub linku w sieci do wybranych gestów po uruchomieniu go wspomnianą przeze mnie metodą. Niestety, są pewne gesty, które choćbym chciał, to nie jestem w stanie ich przeprogramować z uwagi na wiążącą licencję (jest to program freeware, ale z zastrzeżeniem, że nie wolno go edytować). Synaptics daje nam w ten sposób kilka gestów, które osobom znajdującym się w Polsce do niczego nie są potrzebne albo są łatwiej dostępne z pozycji klawiatury, a tylko marnują niepotrzebne gesty, mianowicie:
  • Amazon - amerykański sklep internetowy, nie mający przedstawicielstwa poza USA i nie wysyłający nic poza och granice, a nawet jeśli, to nie byłbym zainteresowany żadnym z ich produktów.
  • Obsługa Windows'owskiego schowka - jakbym nie wiedział, do czego służą kombinacje klawisza [Ctrl] z [X], [C] i [V], to może bym i używał.
  • Funkcja research (pl odśwież) - dostępna w prawie każdej aplikacji po przyciśnięciu [F5].
  • Funkcje "Undo" i "Redo", działające tylko z Microsoft Office - [Ctrl]+[Z] lub [R].
  • Funkcja "zaznacz wszystko" - [Ctrl]+[A].
Cała reszta nawet przejdzie, ale kilka gestów im się nie udało:
  • Gest zaprogramowany do skrótu do bankowości, przypominający $ w niektórych czcionkach załącza się po wykonaniu zwykłego dużego S.
  • Istnieją gesty pojedynczych kresek, które różnią się od siebie kierunkiem i zwrotem wektora narzucanego przez palec. Fajnie, szkoda tylko, że gesty dla I i pionowej kreski przesuwanej palcem w dół są jednakowe, a można je niezależnie programować.
  • Brak możliwości stworzenia własnych gestów - istnieją tylko gotowe wzory liter, cyfr i niektórych znaków.
  • Brak możliwości wykonania wybierania połączeń z określonymi sieciami bezpośrednio przy użyciu gestu.
Jednak istnieją funkcje, które jednak na prawdę się przydają, takie jak np. prosty skrót do domyślnego odtwarzacza audio/video, skrót do wyszukiwania w Yahoo! zaznaczonego słowa (działa idealnie, pod warunkiem, że zaznaczona jest tylko jedna fraza, czyli zaznaczanie z [Ctrl] odpada) i cały szereg znaków, które się nie powtarzają.
Ogółem, Synaptics robią bardzo fajne oprogramowanie, ale Scrybe według mnie przesadza z niektórymi ograniczeniami i spamem. O ile dla ograniczeń jestem wyrozumiały, bo to pionierski program, to spam jest straszliwie denerwujący.

czwartek, 22 lipca 2010

iGoogle

Jak widać na pierwszy rzut oka, jestem użytkownikiem usług Google. I oto zauważyłem bardzo fajną rzecz pomiędzy tymi usługami: iGoogle.
Jest to pulpit internetowy, który daje możliwość dostosowania się do użytkownika: Można wybierać mu skórki, dodawać do niego zakładki, a w nich kanały RSS z wiadomościami z różnych serwisów (użytkownik może wybrać, które mu odpowiadają), szereg różnych dodatków takich jak wyszukiwarka filmów YouTube, prognozy pogody, przypominajka dot. urodzin rodziny i znajomych (trzeba wprowadzać), dostęp do GoogleCzatu, gry, efektowne zegary czy kalendarze, aż w końcu wtyczkę do Gmail'a, która wyświetla skrzynkę "Odebrane", a po kliknięciu wiadomości otwiera ją w tym samym oknie i daje możliwość stworzenia nowej.
Osobiście używam na tym przecudownym wynalazku dostępu do Gmail'a, kanałów RSS z repertuarem kin, Bash.org.pl, Kretyn.com, Gazeta.pl, wp.pl, money.pl, RMF24.pl, TVN24.pl, Rzeczpospolita.pl, KomputerSwiat.pl, oprócz tego wspomnianej przypominajki, podglądacza aukcji Allegro, kilku prognoz pogody, bramki sms, kalkulatora walut... jest tego trochę!

niedziela, 18 lipca 2010

Palikot o Gosiewskim: "on żyje"

Pan Janusz Palikot na swoim blogu sugeruje, jakoby Przemysław Gosiewski żył, i był widziany na peronie we Włoszczowej. Moje pytanie teraz brzmi następująco: skąd niby taka informacja? i dlaczego akurat na tym peronie, który - o ironio - sam kilka lat temu sponsorował podczas budowy, by zdobyć tam popularność?
Sugestie, że ciała znalezione w lesie smoleńskim i/lub te przywiezione do Polski w trumnach to zwłoki innych osób, a de facto tamci "nasi-nienasi" są przetrzymywani w granicach Rosji (jak pisze Palikot) wydają się być mało prawdopodobne, i lepiej, by nie miał on racji.
Osobiście uważam, że w głowie posła Palikota rodzą się pomysły na ciekawe scenariusze filmowe: mijające się z prawdą w założeniach i zakręcone jak psie gówno, oparte czasem na stanie faktycznym (numer z "małpkami"), a czasem na urojeniach jak w filmie "teoria spisku" z 1997r.
Dlatego w tym momencie uznaję to za kolejny wygłup Palikota, który udaje dra Frankenstein'a, mając za swego potwora Przemysława Gosiewskiego:
- On żyje!


No, dobra, deczko przesadziłem, ale hasło jest podobne.

wtorek, 13 lipca 2010

Jackass vs. Remi Gaillard

Nieraz widzieliśmy wszyscy wygłupy różnych ludzi, rejestrowane na filmach wideo i publikowane w internecie w celach czysto rozrywkowych - najczęściej są one komentowane przez widzów słowami kurwa, ale to debile są, ja pierdolę i chyba nie jest to dziwne, bo kto zdrowy na rozumie zacznie robić takie rzeczy, jak strzelanie sobie w brzuch poniżej zabezpieczenia z markera do paintball'a albo z atrapy broni do ASG, albo skakanie na motorze tak, by motor przygniótł kierowcę? Tak samo kto biega po supermarkecie przebrany za Pacmana? Oni: Remi Gaillard, a jak nie on, to Bam Margera ze swoją ekipą z Jackass. Zależy to w dużej mierze od rejonizacji - Remi działa we Francji, a Jackass'y w Stanach Zjednoczonych. Zobaczcie sami, oto Jackass.

na powyższym filmie widać, jak koleś nasikał do pistoletu na wodę a potem zrobił kawał koledze. Świńskie, ale nawet śmieszne. Jest to trailer jednego z ich pełnometrażowych filmów.

Tutaj spikerka sama mówi, co się stało. To, co dopowiedział tamten typ i co zrobili z sankami uzupełnia tylko niewielkie braki w jej wypowiedzi.

Więc to jednak prawda... dobra, wolę nie sprawdzać w domu☺

A to już jest ten słynny Bam: Strzela z tego w swoją żonę. Chyba średnio udał im się ten związek ☻ to jest trailer tego samego filmu, o którym już wspominałem.

O tym filmie też już tu przed chwilą pisałem - to z motorem.

Tutaj głupy skaczą z rampy do wody na deskorolkach, BMX'ach, hulajnogach i czym się da. Bam jak widać trafił w ustawione na wodzie kółko - nic dziwnego, jest on zawodowym skater'em, więc takie triki nie są dla niego wyczynem. Poniżej inne podobne wyczyny Jackassów.


Remi Gaillard
Od tego miejsca post ten przyjmuje motto życiowe Remiego:
Robiąc cokolwiek, stajesz się kimkolwiek.

Jest to satyryk o dość dużych umiejętnościach sportowych, lubiący się nimi popisywać podobnie do Jackass'ów - czyli kolejny odpierdalacz. Oto kilka filmów.

Kangurek - Pierwszy film Remi'ego, jaki zobaczyłem. Teraz to już klasyk ☺ podobnie, jak poniższy Pacman.

O Pacmanie pisałem na początku tego posta; teraz zobaczmy Football: Remi popisuje się swoimi zdolnościami piłkarskimi.


Podsumowując, bardziej przekonuje mnie do siebie humor Remi'ego niż Bama, ale muszę przyznać, że obaj są całkiem niezłymi sportowcami i nawet trochę zabawni. Obaj również uważają się za zawodowych komików, ale sami oceńcie, czy ich narcyzm ma jakieś odniesienie do rzeczywistości ☻

sobota, 10 lipca 2010

Druga tura wyborów, jej wynik i powikłania

...i po raz kolejny w Szpitalu wygrał J. Kaczyński - przewaga wyniosła 18 głosów: tym razem rozłożyły się one 50 dla w/w + 32 dla B. Komorowskiego, ale na szczęście nie wszyscy tak zagłosowali, i mamy tą metodą prezydenta Bronisława.
Wydało mi się kompletnie bzdurnym, co wyczytałem na gazeta.pl, i później na wprost.pl: Komorowski niby wygrał, bo jego kratka była większa i narysowana grubszą linią. Ten bezsensowny zarzut został wysnuty oczywiście z szeregów PiS'u. Absurd! Równie dobrze można powiedzieć, że J. Kaczyński miał zwiększone szanse, bo był pierwszy na liście, i to zostało uknute w PiS - tyle tylko, że w PO nikt tak nie powie, bo:
  1. Kaczyński faktycznie ma alfabetycznie nazwisko przed Komorowskim
  2. Prawdopodobnie zdają sobie sprawę z tego, że taki zarzut zostałby wyśmiany przez społeczeństwo i nie chcą się narażać.
Tak więc po co ten stres i szukanie dziury w całym? miałem w rękach setki tych kart, na moje oko kratki były jednakowe. Jest to wewnętrzna sprawa PiS'u, że nie potrafią dać sobie rady z przegraną.

poniedziałek, 5 lipca 2010

WOŚP dla powodzian

Wzruszyło mnie wręcz, że dwóch ludzi bijących się ze sobą o najwyższy stołek w kraju może się zsolidaryzować. I oto Jurek Owsiak udowodnił, jak można tego dokonać: wystawił na aukcję na allegro egzemplarz Konstytucji, na którym znajdują się autografy obu kandydatów walczących o stanowisko prezydenta w 2. turze wyborów: Jarosława Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego. Opatrzona jest ona wspólnym hasłem pt. "Zgoda buduje, bo Polska jest najważniejsza". Piękne - popieram w 100%, choć na wybory nie poszedłem (tyle tylko, co do pracy).
Dodajmy jeszcze do tego, że pojawiły się też niebieskie serduszka WOŚP, z których zarobek zostanie przekazany na pomoc właśnie powodzianom. Piękny czyn!